Praktykant (złoty)
*Spojrzała na niego *No no zobaczymy*Powiedziała uśmiechając się lekko*
Offline
Profesor
*Pokazał jej język. Machnął różdżką. Jego ciało zrobiło się ceplejsze.* Zimno Ci?
Offline
Praktykant (złoty)
Nie *Powiedziała uśmiechając się lekko*
Offline
Profesor
Szlag.*Zaśmiał się cicho.* Co właściwie tutaj robisz?
Offline
Praktykant (złoty)
Spaceruje sobie *Powiedziała *
Offline
Profesor
Rozumiem... to chyba dobrze.*Podniósł swój tyłek.* Cisza i spokój?
Offline
Praktykant (złoty)
Dokładnie *Powiedziała uśmiechając się*A ty czemu cały dzień tu siedzisz?
Offline
Profesor
Bo nikt mnie nie chcę.*Zrobił smutną minę.*
Offline
Praktykant (złoty)
Ojj biedny*Powiedziała *
Offline
Profesor
Dokładnie.*Powiedział i przytulił ją.*
Offline
Praktykant (złoty)
To co idziemy na jakiś spacer?*Spytała lekko się uśmiechając*
Offline
Profesor
Pewnie.*Uśmiechnął się.* Tutaj czy może gdzieś indziej?
Offline
Praktykant (złoty)
A co powiesz na zakazany las?*Spytała lekko się uśmiechając*
Offline
Profesor
Czemu nie?*Spytał i wziął ją pod rękę. Ruszył w stronę lasu.*
Offline
Profesor
*Oparta o zimne mury szkolne przygladala sie gladkiej tafli jeziora, oddychajac spokojnie. Gdzie jest Oliver? I czemu nie przy niej...? Obietnice... Westchnela ciezko nie odrywajac wzroku od jeziora. Jaka szkoda, ze nie mamy lata... Chociaz dla niej temperatura nie miala zadnego znaczenia. Gdyby chciala moglaby wziac kapiel nawet teraz.*
Offline
Profesor
*Leżał przy brzegu jeziora. Zresztą co tu dużo gadać? Zapuścił się. Białe włosy sięgały mu do ramion. Na twarzy widniał zarost. Odkąd rozstał się z Emily nie był tym samym człowiekiem, albo.. czymś? Był teraz cieniem samego siebie. Jego wzrok wędrował po niebie szukając oparcia. Chciał zawiesić na czymś oko, ale bez skutku. Wszystko było głupie i bez sensu. Odwrócił się na bok. Wtedy ją dostrzegł. Serce oplótł mu zimny łańcuch, który zdawał się kurczyć z każdą chwilą. Przy każdym rozkurczu serca czuł jakby za chwilę miał wybuchnąć. Odwrócił się na drugi bok.*
Offline
Profesor
[seeeeeerio. biale wlossssyyy. reaaaaalllyyyyy]
*Udawala, ze go nie widzi [kto by chcial widziec dziadka]. Dobrze wiedziala, co czuje, lecz udawala obojetna. Usiadla na trawie opierajac glowe o szkolny mur i wpatruja sie w czubki swoich butow. Przeciez do niego nie podejdzie. A moze powinna? Nie wiedziala. Zostala wiec nie wiedzac co myslec, jak sie zachowac.*
Offline
Profesor
*Chciał do niej podejść, ale nie wiedział czy zrobi nawet dwa kroki. Dobra. Głupcze weź się w garść. Przestań się użalać. Żyj chwilą! Nie masz nic do stracenia. [obejrzyj się za siebie powiedz tylko do widzenia...] Wstał i ruszył w jej stronę. Najpierw powoli, następnie co raz szybciej. Skończyło się na tym że prawie do niej biegł. Zwolnił trochę. Usiadł przy niej. Sam nie wiedział na co liczy..*Hej.
Offline
Profesor
Czesc, Pat.
*Powiedziala nieco zdenerowanym tonem. Jego reakcja na jej widok rozbawila ja nieco, wiec dziewczyna usmiechala sie teraz delikatnie.*
Jak tam z Khat?
*Zapytala bez nuty ironii wciaz wpatrujac sie w nieco zabrudzone czubki butow. Powinna bardziej dbac o siebie. A raczej znalesc czas w tej niesmiertelnosci.*
Offline
Profesor
Hmmm...?Co ma masz na myśli?*Spytał zaskoczony, a raczej zdziwiony. O co jej chodziło? Spojrzał na jej śliczną twarz."Jak ja ją kocham." Powiedział w myślach. Jego ręka bezwiednie powędrowała do jej policzka. Pogłaskał ją wierzchem dłoni..*
Offline