Dyrektor
Gospoda pod świńskim łbem jest pubem, który przyciąga wielu podejrzanych klientów. Na podłodze leży gruba warstwa kurzu, a okna są tak brudne, że ciężko przez nie cokolwiek zobaczyć. Wybierając się w takie miejsce dobrze jest wziąć ze sobą własne szklanki.
Offline
Profesor
*Weszla powoli z glowa dumnie uniesiona do gory. Ogarnela pokoj wzrokiem i wybrala stolik znajdujacy sie w rogu lokalu. Usiadla na krzesle, ktore mialo wszytkie nogi. Westchnela cicho i przymruzyla oczy. Przetarla rekawem skorzanej kortki blat stolu, scierajac z niego gruba warstwe kurzu. Zarzucila nogi w glanach na lekko rozchybotane krzeslo*
Offline
Profesor
*Niska kelnerka o rudych wlosach i konskim zgryzie podeszla do niej*
Co pani zamawia? - zapytala niezbyt grzecznie
*Emily uniosla brwi i nie zmieniajac pozycji odpowiedziala*
Dziekuje, posiedze sobie.
*Kelnerka wrocila za bar*
Offline
Profesor
Po pewnym czasie do jej stolika przyszedl facet w czarnych, przeciwslonecznych okularach. Mial wasy i brode, chodz glowe mial lysa. Jego skorzana kurtke wypelnial spory brzuszek
-Podac cos?! - Warknal na Emily i oparl sie o stolik, ktory zatrzeszczal pod jego ciezarem.
-Powiedzialam juz, ze chce tu tylko powiedziec. - Odpowiedziala spokojnym tonem, patrzac mu w oczy
-Zamawiasz cos, albo jazda! - Facet przysunal sie co najmiej zbyt blisko
-Mam inna propozyje. - Usmiechnela sie ukazujac biale, ostre kly. Poruszyla porozumiewawczo brwiami. Facet cofnal sie o kilka krokow. Emily jednym ruchem dobyla rozdzke i wycelowala w niego.
Offline
Profesor
Emily polozyla rozdzke na stol i spojrzala na faceta.
-jak juz mowilam, mam zamiar tu tylko posiedziec.-usmiechnela sie slodko przysuwajac sie do niego. Kazdy osilek znajdujacy sie w sali uniosl wzrok znad kufla z piwem. Emily polozyla mu reke na ramieniu a facet zacisnal zeby.
-Nie bedzie bolalo... No, moze troszeczke...- Powiedziala nadal sie usmiechajac. Przejechala jezykiem po jego szyi. Facet zadrzal i przesunal sie w strone stolika, przewracajac go.
-Juz mi nie uciekiesz...-mowila slodkim glosem. Jednym ruchem zlapala go za skorzana kurtke i przyciagnela do siebie. Stal tylem do niej. Emily widziala kropelki potu splywajace po jego szyi.
-Nie musielismy tego tak zalatwiac... -mowila dalej.
Offline
Praktykant (czerwony)
*weszla do srodka. Chciala kupic jeszce jakis alkohol. Stanela jak wryta gdy zobaczyla Emily i jakiegos dziwnego goscia*
Offline
Profesor
Emily spojrzala na Sydney i otworzyla nieco szerzej oczy. Dziewcyzna i tak widziala juz testrale.. Odetchnela gleboko i nachylila sie nad drzacym facetem. Polozyla mu rece na ramionach, przechylila lekko glowe. Wysunela ostre kly, po ktorych przejechala jezykiem. W ulakmu sekundy wbila je w szyje osilka.
Offline
Praktykant (czerwony)
*Spojrzala Emi w oczy. Drgnela gdy ta sie nachylila nad jego szyja i go ugryzla. Moze lepiej poczeka na zewnatrz. Obrocila sie i podeszla do drzwi. Spojrzala ostatni raz na Emily przy obiedzie i wyszla*
Offline
Profesor
*Pociagnela smacznej, ludzkiej krwi.. Byla swieza. Po kilku minutach oderwala sie od faceta.
-Jesli szybko mu pomozecie, moze przezyc. - Powiedziala beznamietnym tonem, a jej wzrok mowil, ze jezeli ktos sprobuje ja uspokoic, spotka go to samo, co tego biedaka przed chwila. Przetarla usta rekawem i chwycila swoja rozdzke. Rzucila na stol dwa zlote galeony. Powinno wystarczyc na rozwalony stol. Wybiegla z gospody i chwycila Syd za nadgarstek.
-Co Ty tu robisz do cholery?- Spojrzala na nia. Gdyby wzrok mogl zabijac... Pokrecila glowa. Nadal mocno ja trzymala
-Nie chcesz sie chyba spoznic na bal? - Nie czekajac na odpowiedz deportowala sie wraz z nia do zamku
Offline
Uczeń kl.I (złoty)
*Sonea weszła do najbardziej brudnej i niechlujnej knajpy w Hogsmead. "Przynajmniej piwo mają tu dobre" - pomyślała. Podeszła do lady.*
- To co zawsze - mruknęła do obleśnego sprzedawcy, a ten wyciągnął spod blatu jedną puszkę piwa imbirowego i uśmiechnął się łapczywie.
*Sonea spojrzała na niego z odrazą i czym prędzej wyszła z lokalu. "Przynajmniej mam piwo" - pomyślała.*
Offline
Uczeń kl.II (złoty)
*deportowal sieprzed gospode. Zatarl rece. Nacisnal na klamke i wszedl do srodka. Rozejrzal sie po wnetrzu* Fajny klimat*pokiwal z uznaniem glowa i podszedl do jakiegos stolika czekajac na Lizi*
Offline
Dyrektor
*Zatrzymała się przed wejściem. Nad drzwiami poskrzypując na wietrze wisiał szyld z odciętym świńskim łbem. Spojrzała ponownie do środka.* Może lepiej... *Mrukneła i wskazała na drugi koniec ulicy. Tabliczka 3 mioteł i herbaciarni wyglądała o wiele bardziej zachęcająco.*
Offline
Uczeń kl.II (złoty)
Lizi tu mily klimat jest przeciez*na te slowa za niego odburknal cos jakis syfiasty maczo i wlana w stol robiac dziure. Spojrzal na niego i odwrocil sie do Lizi. Usmiechnal*
Offline
Dyrektor
*Uniosła brew.* Okej... Jak chcesz to pogadaj sobie z tym tam. *Wskazała na łysego.* A ja wypije sobie na dworze. *Powiedziała.* To jest najgorsza speluna w Anglii... Same typy spod ciemnej gwiazdy... Nie dzięki. *Powiedziała i odwróciła się szukając wzrokiem pubu pod trzema miotłami.*
Offline
Uczeń kl.II (złoty)
*zlapal ja za reke* Nie tchorz, zreszta skad nie wiesz ze jestem spod ciemnej gwiazdy?*usmiechnal sie tajemniczo i posadzil ja na krzesle jak dzentelment*
Offline
Dyrektor
Chyba nie mam wyboru. *Powiedziała i usiadła, kiedy odsunął kiwające się na boki krzesło.* Dziękuję. *Uśmiechnęła się lekko. Odgarnęła włosy za lewe ramię odruchowo przejeżdżając palcami po małych bliznach. Odruch warunkowy...*
Offline
Uczeń kl.II (złoty)
Czemu caly czas dotykasz blizn?*podeslza brzydka kelnerka.* 2 piwa*mruknal. Bez zadnego slowa poszla. Po chwili przyniosla. Zlapal za buelke i pociagnal duzego lyka* [Musze leciec. Jutro skonczymy. ]
Offline
Dyrektor
Słucham? *Zapytała zdezorientowana. Po chwili zorientowała się co przed chwilą zrobiła. Już miała odruchowo podnieść rękę, ale zatrzymała ją w pół ruchu.* Odruch... *Powiedziała i wzięła do ręki butelkę.* Po ataku często sprawdzałam czy nadal tam są, i jak się goi i tak mi już zostało. 8Wyjaśniła krótko.* Ale ty już wiesz o mnie duzo... Więcej niż bym chciała. Teraz ty coś powiedz o sobie. *Uśmiechnęła się zachęcająco.*
[ok ]
Offline
Uczeń kl.II (złoty)
*spojrzal na nia* Jestem z Finlandii i lubie szynke z renifera*powiedzial przerywajac picie.*
Offline
Dyrektor
*Zaśmiała się.* To już słyszałam. *Powiedziała obracając butelkę w dłoniach.* Ale szynka z renifera...? I jak mikołaj rozwiezie prezenty jak mu zjesz renifery? *Wyszczerzyła się i napiła piwa.*
Offline