*aportowal sie przy wejsciu do piwnicyna zewnatrz domu.* No to jestesmy na miejscu*pokazla dlonia swoj dom i reszte*

Zapoznanie z Charlsem*wyszczerzyl sie i wszedl do piwnicy. Tu i uwdzie satly sloiki i inne bzety. Otworzyl drzwi i wszedl do ciemnego korytarza. O sciane oparte lezaly jescze dziewczyny i chlopaki ktorzy nie wytrzezwili po wczorajszej imprezie... wszedzie bylo pre kubkow i slomek. W miare zblizania sie do klubu bylo czyjscie. Weszli do srodka bowiem Seth caly czas czymal Nicol za reke. Swiecilo sie tu na rozne kolory. Podszedl do baru. Za lada stal wysoki blondyn. Na sobie mial koszule z podwinietymi rekawami i kamizelke* Ej kelner!*wrzasnal do niego Seth. Blondyn sie odworicl i odrazu wyszczezryl* Witaj Seth to co zwykle?*zapytal kelner i poszedl po kawe z whiskey*

Nie mieszkam w domu obok*Charles przynisol jedna szklanke z brazowym trunkiem. Teraz dopiero blondym zauwazyl dziewczyne. Zagwizdal cicho* Niezle lubie rude... Charles jestem*kelner podal dziewczynie reke i odrazu zaczal dalej gadac* Wiesz jak ci sie Seth znudzi to przyjdz do mnie....*Seth spojrzal na przyjeciela* Daj se siana*mruknal do niego rozumujac wzrok kelnera. Objal Nicol mocnej* Lepiej przynies jej cos do picia*Seth pokrecil lekko glowa mimo ze sie usmeichnal*

* Zaśmiałam się i uścisnęłam dłoń chłopaka * Nicole * Pokręciłam delikatnie głową uśmiechając się * Zapamiętam sobie * Uśmiechnęłam się * A dla mnie desperado jeśli masz * Również objęłam Setha, a drugą ręką zaczęłam cicho wystukiwać rytm jakiejś piosenki, która przyszła mi na myśl *

[ ok, no to do wieczora ]

Ostatnio edytowany przez Nicole Anderson (2011-07-22 14:07:12)

* Spojrzałam na Setha * Nie no coś ty wole brunetów, tylko csii * Przyłożyłam palec do ust * Dzięki * Upiłam spory łyk trunku, rozkoszując się nim strasznie uwielbiałam desperados. Słuchałam ich uważnie, nie no słodko pierwsze dni bycia śmierciożercą a oni już mi każą kogoś załatwić. Sama nie wiedziałam czy dała bym radę chociaż mało co nie skrzywdziłam Clau czy jak jej tam, al eona mnie wkurzyła a to już inna sprawa. Hymm będę musiała go sprowokować, odwróciłam się zmierzając mężczyznę od góry do dołu.* Z miłą chęcią * Na moich ustach zawitał szatański uśmiech *
[ok, ja też powinnam być ]

No to do roboty * Zatarłam ręce uśmiechając się. Odwzajemniłam krótki pocałunek i szepnęłam do niego * Życz mi powodzenia * Poszłam razem z Charlesem, uśmiechając się * No mam nadzieję a jaką proponujesz mi grę wstępną * Spojrzałam się na chłopaka * Może go uwieść, czy coś * Zaśmiałam się, lubiłam się bawić a samo zabicie wydawało mi się nudne, więc czemu by nie spróbować ? *

No to ruszamy * Szepnęłam do siebie weszłam do pokoju, kompletnie nie wiedziałam od czego zacząć. Pierwsze co mi przyszło do głowy to udawać dziwkę no i kur musiałam tak postąpić. Podeszłam do faceta próbując się nie wykrzywić. Uśmiechnęłam się zalotnie * Co taki wspaniały mężczyzna robi tu sam ? * Wypielam dumnie pierś krocząc z gracją po pokoju. * Przyszedłem się zabawić i właśnie czekałem na takie osoby * Wywróciłam oczami ale tak aby mężczyzna nie widział. * Bardzo się cieszę bo ja też szukałam taki osób jak pan * Uśmiechnęłam się ten zaraz przyszedł do mnie z łapami. Odruchowo dałam mu z liścia. Przeklęłam pod nosem, zabawa się rozpoczęła. Szybko złapałam różdżkę, on także nie był wolniejszy. Szepnęłam zaklęcie a jego różdżka odleciała na koniec pokoju. * Nie wiem jakiej pan szukał zabawy, ale ta jest moją ulubioną * Uśmiechnęłam się szatańsko * Crucio * Szepnęłam a mężczyzna zaczął wyć z bólu. O dziwi syciłam się jego cierpieniem jednak po chwili to wszystko mi się znudziło. * Życzę miłej podroży do piekła * Pomachałam mu i szepnęłam * Avada kdavra * Błysnęło zielonym światłem a mężczyzna padł martwy na ziemie *

* Stałam lekko otępiała patrząc się na martwe ciało mężczyzny, który umarł dzięki mnie. Nie wiedziałam co myśleć ale gdy do pokoju wszedł Charles, poprawił mi się humor.* I tak jestem jeszcze nie doświadczona a teraz po namyśle * Westchnęłam cicho * Mogłam zrobić to lepiej* UsiadłAM na tym samym miejscy jednak uśmiechając się *

* Uśmiechnęłam się * A co wam zawinił tamten koleś ? * Spojrzałam na Setha i na Charlesa pijąc drugą butelkę desperados *
[sorki, ze tak długo odpisuje ale co chwile tnie mi się laptop ]

Uuuu * Cmoknęłam uśmiechając się * Tak się kończy węszenie w nieodpowiednich miejscach * Wypiłam do końca butelkę trunki. Machałam delikatnie nogami * Codziennie macie tu dyskoteki ? * Spojrzałam na chłopaków *